poniedziałek, 25 lutego 2013

Dziś pokażę...

... moje zmagania z wzorem znanym i popularnym ;) Obrazki były prezentami na Boże Narodzenie w 2011 roku. Wyszyte na aidzie ze złotą nitką.
Owa haftowana Maryja została przez pewnego młodego księdza (który miał okazję podziwiać ją w domu mojego brata) bardzo celnie nazwana Matka Boską Słuchawkową. Rzeczywiście, coś w tym jest ;)))



Ostatnio nie było czasu na haftowanie. Nawet, jak zaczynałam coś dłubać, to mnie zaraz oczy bolały. Jakiś okres przestojowy nastąpił ;) Mimo to wyszyłam małą metryczkę, która czeka jeszcze na datę urodzin maluszka. I ciągle męczę siódmą chałupkę. 

Pozdrawiam wszystkich wytrwałych, którzy jeszcze tu zaglądają :)
I to by było na tyle :)

6 komentarzy:

  1. W oprawie wyglądają bardzo elegancko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne. Przymierzam się do tego wzoru, tylko jakoś czasu brak...

    OdpowiedzUsuń
  3. a czemu Słuchawkową?:) a to wzór Pani Małgosi z Bajdurek hafciarskich, uwielbiam ten motyw!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo głowa Maryi (razem z welonem) skojarzyła się księdzu z kształtem słuchawki telefonicznej:) Ale ja za jego skojarzenia nie odpowiadam ;)))
      Tak, tak, to wzór opracowany przez p. Małgosię P.

      Usuń
  4. śliczne prace, zaglądam tu od dawna i zastanawiam się, jak Wy blogowiczki znajdujecie czas na te cuda?

    OdpowiedzUsuń