...moje marzenie od kilku lat. Bo już od kilku lat przymierzałam się do wyhaftowania obrazka z mottem mojego życia :)
Ale, albo nie było czasu, albo było coś ważniejszego do wyszycia, albo nie miałam weny twórczej ;)
Jesienią już mi się trochę szkoda zrobiło tego kota, który od kilku lat czekał w mojej hafcikowej poczekalni. Szybciutko zabrałam się za przygotowania, myk myk igiełką i gotowe :)
Wreszcie jestem jak ten kot - niczego już nie szukam, niczego nie chcę zmieniać, jest mi zwyczajnie dobrze... Ja też znalazłam swoje miejsce w życiu!
I to by było na tyle :)