...tego ostatniego życia w pędzie nie trzeba było długo czekać. Wczoraj wieczorem musiałam szukać pomocy z powodu zawrotów głowy, bólu w klatce piersiowej i wysokiego ciśnienia. Nawet przez chwilę myślałam, że mi się ciśnieniomierz zepsuł.
Niestety, rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej przygnębiająca, bo na izbie przyjęć zmierzone ciśnienie wynosiło 210/100.
Dostałam leki i po 6 godzinach wróciłam do domu. Ledwo żywa :(
Dziś przez pół dnia dochodziłam nadal do siebie, masakra jakaś...
Teraz jak mantrę powtarzam sobie w myślach: zwolnij, zwolnij, zwolnij...
A robótkowo, metryczka, zrobiona tydzień temu (w pośpiechu, oczywiście) dla nowej obywatelki Holandii :)
I to by było na tyle :)