sobota, 10 grudnia 2016

Coraz bliżej...

...święta, a ja w tym roku jeszcze niczego świątecznego nie wyhaftowałam. A, nie, zapomniałabym, wyhaftowałam sobie przecież w czerwcu Mikołaja na choinkę :) A niedługo zabiorę się za Aniołka z tego samego zestawu. Akurat do następnego Bożego Narodzenia powinnam go skończyć ;)
Ale to nie tak, że niczego nie haftuję. Haftuję non stop, w ogóle nie przestaję haftować...;) 
Za mną już dwie metryczki dla dziewczynek - bobas w pampersie z różowym smoczkiem. Nawet nie pokazuję, bo znacie...
I jeszcze raz wyszyłam jamnika - takiego, jak mój Maksio. Bo bardzo spodobał się miłośnikowi jamników z Holandii. A, że miłośnik posiada jeszcze jamnika czarnego z brązowym brzuszkiem, to w ramach niespodzianki dorzuciłam mu to:
Myślę, że Carlo będzie zadowolony z prezentu :)

I na koniec breloczek, który w listopadzie pokazywałam w rozsypce:
W tym przypadku wiem na pewno, że ośmiolatek był prezentem zachwycony :)

I to by było na tyle:)
 


piątek, 25 listopada 2016

Kolejny test...

...produktu z Kokardki był ogromną przyjemnością :) Takie hafty, to ja lubię!
Tym razem test dotyczył przepięknych ozdób świątecznych. Musiałam wybrać jedną z nich, co było nie lada problemem, bo podobają mi się wszystkie bez wyjątku!

W zestawie znajdziemy:
- bazę ze sklejki,
- mulinę.
- igłę,
- papierowe plecki,
- instrukcję.

Wyhaftowanie wzoru zajęło mi w porywach 30 minut. Było bezproblemowe i bardzo przyjemne:

Zrezygnowałam tylko z papierowych plecków, bo znalazłam w swoich szpargałach kawałek brązowego filcu. Tak jakoś lepiej układał się na tyle robótki:
Ot, i po pracy - całość gotowa.

Marzą mi się jeszcze pozostałe wzory, bo są przepiękne! Lubię właśnie takimi ozdobami dekorować choinkę :)
Wykonanie dzwoneczka absolutnie nie było trudne. Myślę, że zestaw może być świetnym prezentem dla kogoś, kto zaczyna przygodę z haftem. I niekoniecznie musi to być osoba dorosła ;)
Zdecydowanie polecam ten produkt!
I to by było na tyle :)


sobota, 12 listopada 2016

W oczekiwaniu...

...na kolejna przesyłkę z Kokardki, haftuję breloczek na urodziny pewnego ośmiolatka. Mam nadzieję, że spodoba mu się zawieszka, która Wam pokazuję jeszcze w rozsypce ;)


I to by było na tyle :)


piątek, 4 listopada 2016

W ramach rewanżu...

...za przepiękne szydełkowe zazdrostki do kuchni, wyhaftowałam Joannie breloczek z pudlem. Bo potrzebuje na prezent dla miłośniczki i posiadaczki właśnie takich trzech Potworków :)



Z Joanną widujemy się baaardzo rzadko :( A łączy nas masa wspomnień sprzed 30 lat ze wspólnego życia w internacie :)
Widzimy się w przyszłym tygodniu, powspominamy, a potem Joanna i breloczek pojadą do Niemiec...

I to by było na tyle :)



sobota, 22 października 2016

Na efekty...

...tego ostatniego życia w pędzie nie trzeba było długo czekać. Wczoraj wieczorem musiałam szukać pomocy z powodu zawrotów głowy, bólu w klatce piersiowej i wysokiego ciśnienia. Nawet przez chwilę myślałam, że mi się ciśnieniomierz zepsuł. 
Niestety, rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej przygnębiająca, bo na izbie przyjęć zmierzone ciśnienie wynosiło 210/100.
Dostałam leki i po 6 godzinach wróciłam do domu. Ledwo żywa :( 
Dziś przez pół dnia dochodziłam nadal do siebie, masakra jakaś...
Teraz jak mantrę powtarzam sobie w myślach: zwolnij, zwolnij, zwolnij...

A robótkowo, metryczka, zrobiona tydzień temu (w pośpiechu, oczywiście) dla nowej obywatelki Holandii :)

I to by było na tyle :)

środa, 19 października 2016

Hafty gonią...

hafty. A ja nawet nie mam czasu, by zrobić zdjęcia i napisać posta na blogu. Ledwo coś wyjdzie spod igiełki, już znika ;)
Podobnie, w mgnieniu oka, zniknął ten zeszyt - prezent urodzinowy dla miłośniczki fitnessu :) 




I to by było na tyle :)

piątek, 30 września 2016

Prawie całe...

...moje dorosłe życie jest ze mną ten Potworek :) Jak mogłabym go nie mieć wyhaftowanego?


Maksio to już starszy, siwy pan. W kwietniu skończy 18 lat, więc powoli sposobi się do zrobienia sobie prawa jazdy ;)
 Póki co, jeszcze na siedzeniu pasażera :)

I to by było na tyle :)

czwartek, 22 września 2016

W tym roku wyjątkowo...

...zrobiłam mamie kartkę imieninową. Moja mama już nie chce, już ma dość. Ma całą szufladę haftowanych kartek ;)
Idea niechęci do kartek jest taka, że mam sobie nie marnować czasu na hafciki dla niej, tylko wyszywać ważniejsze rzeczy...
Ale co miałam zrobić z tymi pięknymi słonecznikami, które leżały samotnie w szufladzie już chyba cztery lata?
Oprawiłam i dałam mamie :)



Chciałabym jeszcze z tej serii kwiatowych kartek wyhaftować malwy, ale nigdzie nie mogę znaleźć do nich schematu :( Może wiecie, gdzie go szukać?

I to by było na tyle :)

czwartek, 15 września 2016

Koniec lata...

...to zawsze był newralgiczny czas w moim życiu, przede wszystkim zawodowym. A od ostatnich dwóch lat nakładają się też na tę porę roku i inne kłopoty...
Trudno w takiej atmosferze myśleć o przyjemności, jaką daje haftowanie. Wtedy nic się nie chce :(
Niemalże ostatkiem sił zmobilizowałam się do dokończenia wiosennych ptaszków na plastikowej kanwie, czyli zestawu, który otrzymałam od sklepu Kokardka. 

Mając na uwadze późniejsze wykorzystanie hafcików, podeszłam do tego zadania kreatywnie ;) Nie wiem, czy nie będzie mi to zaliczone na minus, ale zmodyfikowałam sobie wzory. Żeby jeszcze bardziej mi się podobały :) Oto one:


Sowie brakuje konturów, ale właśnie je haftuję. Będzie całoroczną ozdobą mojego nauczycielskiego kalendarza, dlatego zdjęłam jej z głowy wiosenny wianek :)
Różowy ptaszek czeka na swój domek który haftuję na osobnym kawałku kanwy. Do gałązki z ptaszkiem doczepię go za pomocą drucika/sznureczka. Całość ma być ruchoma, gdy będzie wisieć :)
Domek z motylkiem prawdopodobnie będzie magnesem na lodówkę, tak jak i pierwszy hafcik. No, chyba, że się rozmyślę co do jego przeznaczenia...
Po pracy zostało mi jeszcze tyle muliny, więc nie mam obawy, że czegoś zabraknie na dokończenie żółtego domku:
 Jak skończą się rady pedagogiczne, zebrania z rodzicami, jesienne wycieczki do teatru i inne "zabieracze wolnego czasu", to mam nadzieję, że będę częstszym gościem na własnym blogu ;)

I to by było na tyle :)

piątek, 5 sierpnia 2016

Mocne postanowienie...

..., żeby zaprzestać haftów na ścianę - zapadło! 
Zakończę tylko te dwie serie, które już jakiś czas temu zaczęłam haftować. Pierwsza z nich jest taka barowo - marketowo - kawiarniana. Pierwszy obrazek skończyłam:

Do wyhaftowania zostały jeszcze 3...

I już lata świetlne trwa moja przygoda z chałupkami, których jest z 10. Mam schematy chyba do 8 i na tym poprzestanę. 7 chałupka jest w trakcie haftowania od dwóch lat ;) 
Jeśli ktoś jest zainteresowany obejrzeniem chałupek, zapraszam do panelu bocznego i wyboru etykiety: chałupki. Wyświetlą się wszystkie ;)
I dylemat: gdzie ja to wszystko powieszę? Ścian już w domu brakuje...
Poza tym, od kilku lat haftowane obrazki mają konkurencję w postaci szafeczek z naparstkami...Kolekcja naparstków powoli, bo powoli, ale się rozrasta. Co rusz dokupuję nową gablotkę na kolejne eksponaty.
Tak więc postanowiłam nie haftować już niczego na ścianę. Chyba wystarczy mi już to, co mam ;)
 I to by było na tyle :)



sobota, 23 lipca 2016

Kolejne maleństwo...

...dziś rano zaczęte i po godzinie skończone. 
Jak zwykle, potrzebowałam czegoś małego, jako dodatku do głównego prezentu. A, że rodzina już zaopatrzona w różnego typu zakładki, breloczki, notesiki na lodówkę i medaliony, postaram się jutro moją bratową zaskoczyć takim oto kwiatkiem ;)


Elementy przed złożeniem w całość:

Owad z bliska ;)

Jeśli już jestem w temacie owadów...Właśnie wczoraj coś latającego ugryzło mnie w ramię. Pół ręki spuchło, zrobił się okropnie czerwony, gorący w dotyku odczyn. Dziś rano apteka, po południu pomoc świąteczna. Jakiś zastrzyk dostałam, ale ręka puchnie nadal...:(
I haftować nie mogę :(

I to by było na tyle :)



środa, 20 lipca 2016

Ale szaleję...

...robótkowo ;)
Ale to tylko dlatego, że mam urlop. Chociaż i tak nie haftuję tyle, ile chciałabym. Bo czekały już na umycie okna, na pranie - firany. Czeka jeszcze na malowanie kuchnia...
Ale lawendowa zakładka też zdążyła powstać ;)


Lawendową saszetkę i mydło dostałam w prezencie na zakończenie roku szkolnego. Przywiezione znad Balatonu, z Festiwalu Lawendy. Upominek wybitnie trafiony, bo uwielbiam zapach lawendy!
A węgierska lawenda pachnie identycznie jak moja, co pod oknem rośnie :)

I to by było na tyle :)

środa, 13 lipca 2016

Jutro mam...

...ciężki dzień :( 
Staram się ze wszystkich sił o nim nie myśleć ;) Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i potem już będę mogła z zapałem zabrać się do haftowania tego, co od miesięcy leży odłogiem ;)
Podczas krótkiego, wakacyjnego wyjazdu, udało mi się wyhaftować dwa breloczki. Znów na zamówienie, więc czas mnie gonił...
 Breloczek męski:
Breloczek damski:

Oba breloczki są już w Wielkiej Brytanii. Mam nadzieję, że ich nowi właściciele cieszą się z takiego małego drobiazgu...
I to by było na tyle :)

sobota, 2 lipca 2016

Ptaszki w gniazdku...

...skończone :)
Dzięki uprzejmości sklepu Kokardka, po raz drugi mogłam testować produkt, który sklep ma w swojej ofercie. Tym razem były to wiosenne wzory - do wyszycia na kanwie plastikowej.

W zestawie mamy:
 - arkusz plastikowej kanwy,
 - igłę,
 - sorter z muliną,
 - schemat (z backstitchami lub bez, czyli co kto lubi ;).


Wzięłam się do haftowania, ale już po kilku zmianach kolorów muliny (i dzieleniu pasemek po dwie nitki), zrobił mi się straszny bałagan. I całość zaczynała niebezpiecznie się plątać ;) Wobec tego zrobiłam sobie swój własny "sorter":

Po miesiącu pracy stałam się właścicielką dwóch ptaszków w gniazdku. Tu jeszcze bez konturów:
W zamierzeniu producenta, wyszyty obrazek miał być zawieszką. Ja jednak gotowy haft wycięłam z arkusza, podkleiłam białym filcem i przykleiłam dwa kawałki magnesu:


I tak, dziś na lodówce, pojawił się nowy magnes do kolekcji ;)


Podsumowanie:
 - zestaw jest kompletny, niczego mu nie brakuje,
- schemat czytelny,
- spory zapas muliny, nie powinno jej zabraknąć (oczywiście szkoda, że nie podano numeracji, gdybym miała ochotę jeszcze kiedyś wykorzystać wzory np. na aidę),
- wyhaftowany wzór jest w pięknych, żywych kolorach.

I chociaż, w moim przypadku, haftowanie na kanwie plastikowej trwa strasznie długo (bo haftuje się po jednej dziurce), to nabrałam ochoty na zakup zestawów świątecznych, które są w ofercie sklepu. Są tam takie urocze bałwanki :) Wyjdą z nich świetne zawieszki na choinkę!
A pozostałe nici, schemat i kanwę już mam spakowanę - jadą ze mną na urlop. Bo zostały mi jeszcze 3 wiosenne wzorki do wyhaftowania :)

I to by było na tyle :)

sobota, 25 czerwca 2016

Uporałam się...

...z haftami na zamówienie. Bardzo mnie to cieszy, bo najbardziej lubię haftować dla przyjemności, a nie dlatego, że muszę ;)
 Wersja damska:

Wersja męska:

Wersja  dla dzidziusia:

Pozostał mi jeszcze jeden haft "obowiązkowy" ;) To zestaw ptaszków z internetowego sklepu Kokardka. Ptaszki co rusz pojawiają się na blogach innych testerek, a moja praca - jak zwykle - w lesie ;)
I to by było na tyle :)

niedziela, 12 czerwca 2016

Czy jeszcze...

...ktokolwiek pamięta mojego Mikołaja, dołączonego jako gratis do angielskiej gazetki?
Mikołaj miał swoją premierę w grudniu zeszłego roku ;) Świąt doczekał się w rozsypce, niestety. Ale za to połowa czerwca okazała się być dla Mikołaja wielce łaskawa i oto Mikołaj w całej okazałości :)


Wyhaftowanie Mikołaja to był pikuś w porównaniu z jego zszyciem. Aida winylowa okazała się być twardym przeciwnikiem, co zaowocowało pokłutymi i obolałymi palcami :( 
Ale, ponieważ efekt końcowy bardzo mi się podobał, to aida ma wybaczone ;)

Dla zainteresowanych - zbliżenie na aidę winylową:
 A to znana wszystkim kanwa plastikowa:

Teraz na nowe życie czeka Aniołek, który był w gratisie razem z Mikołajem :) Do świąt jeszcze pół roku, więc może zdążę...;)

I to by było na tyle :)

środa, 8 czerwca 2016

Na szybko...

...wyhaftowałam kolejny medalion. Tym razem biżuteria poleciała ze mną do Holandii i była prezentem dla pewnej młodej blondynki :)


A do medalionu dołączyłam jeszcze jeden drobiazg, który również znacie.

 I to by było na tyle :)
 

niedziela, 15 maja 2016

Miałam zamiar...

...haftować Muminki, ale (jak zwykle) coś mi się wepchało bez kolejki ;)
A uprzywilejowane okazały się dwie pamiątki z okazji osiemnastych urodzin i jedna z okazji chrztu. 
Jeden z osiemnastkowych obrazków już wyhaftowany, drugi w połowie, a trzeci (na chrzest) jest objęty planem wykonania ;)

 I to by było na tyle :)


poniedziałek, 9 maja 2016

Ostatni już...

...prezent :)

Upominkami cieszy się teraz moja koleżanka z czasów szkoły średniej. Ile to razem ciekawych wydarzeń przeżyłyśmy w siermiężnych latach osiemdziesiątych...;)
Joannę serdecznie pozdrawiam i czekam, aż teraz ona odwiedzi mnie w Polsce :) 

I to by było na tyle:)

piątek, 29 kwietnia 2016

Prezentów...

...ciąg dalszy. Ponieważ czas mnie goni, robię to, co wiem, że się uda. Porzucam wszelkie eksperymenty i improwizacje ;)

Skończyłam więc kolejny (w swojej karierze) serduszkowy medalion, oto on:


Mam czas na jeszcze jeden drobiazg, więc biorę się do pracy.

I to by było na tyle :)

środa, 27 kwietnia 2016

Porzucam...

...na chwilę hafty z Muminkami. Ale tylko na chwilę :)
Zaistniała potrzeba wyhaftowania breloczka na początek maja. Więc wyhaftowałam :)

A to kwiaty pod oknem ;)

Póki co, powstają następne, majowe prezenciki...

I to by było na tyle:)