...haftowana biżuteria. Niestety, każdy gotowy egzemplarz w tempie ekspresowym opuszcza moje mieszkanie. Wiąże się to z pewnymi niedogodnościami, ponieważ zdjęcia medalionów najczęściej są robione w przedpokoju na kolanie. Oj, bardzo im się spieszy do wyjścia ;)
Jutro wychodzą następne i, o ile nie zapomnę, zrobię im zdjęcia w świetle dziennym :)
fioletowo - lawendowo - wrzosowy
rudy
Więcej nie piszę, bo kto to będzie czytał ;) No, chyba że pewna stęskniona za moimi postami, sympatyczna Studentka :)
Jeszcze piękna piosenka i znikam :)
I to by było na tyle :)
Jak to- "więcej nie piszę"? Ejże! Ja czytam! :)
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńja też czytam....
ja też...:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są!
OdpowiedzUsuńcudna biżuteria!
OdpowiedzUsuńCudne te wisiory. Ja kupiłam bazy i na tym się skończyło niestety. Jakoś się jeszcze nie zabrałam za robotę. Właśnie przeraża mnie to klejenie.
OdpowiedzUsuńKlejenie to dla mnie najgorsza robota :(
UsuńNo piękne te medaliony! Wcale się nie dziwię, że szybko opuszczają progi twojego domu.:)
OdpowiedzUsuńTo były czasy i muzyka...
OdpowiedzUsuń