Oto mój pierwszy sukces szydełkowy - pokrowiec na telefon :)
Mama, która pół życia uczyła mnie władać szydełkiem (a uczeń ze mnie był marny, niestety) była dziś ze mnie dumna :)
Pokrowiec zrobiony z byle jakiej włóczki i byle jakim szydełkiem. Nie mam w domu akcesoriów do dziergania, bo niczego takiego do tej pory nie robiłam. Chyba pora to zmienić ;)
Będę się już ewakuować, bo jestem trochę zmęczona po obchodach pewnej uroczystości. Jakiej? Dla bystrzaków mała podpowiedź :)
I to by było na tyle :)
Ha! Wiedziałam, mówiłam, że potrafisz!! :))
OdpowiedzUsuńCzyżby znów: wszystkiego najlepszego, Marysiu? :)
Nie ukrywam, że do wzięcia do ręki szydełka zainspirowały mnie prace Twojej młodzieży :) Zdolna dziewczyna jak nic!
UsuńOwszem, znów, dziękuję :)
Przekazuję niniejszym: moja Młodzież czuje się zaszczycona, wręcz spłonęła rumieńcem. :)
UsuńŻyczę Ci wielu prób i niewielu błędów- masz potencjał, kobieto! :)
Tak jest! Wobec powyższego zaczęłam szydełkować etui na telefon studenta :)
UsuńKoniecznie się bierz za szydło...właśnie z worka wylazło;)i to bardzo fajnie;)
OdpowiedzUsuńdla mnie szydełko to czarna magia, fajnie, że się uczysz i masz nauczycielkę tak blisko:) bardzo ładne etui!
OdpowiedzUsuńNo, niestety, moja mama nie mieszka blisko mnie.
UsuńDlatego etui powstawało metodą samodzielnych prób i błędów :)
to tym bardziej możesz pękać z dumy:) i mama też:)
UsuńDebiut szydełkowy bardzo udany. Pokrowiec bardzo miły dla oka :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyszło :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam. Zapraszam do bombonierkowej zabawy. Pozdrawiam serdecznie i lawendowo :)
OdpowiedzUsuńhttp://beatybombonierka.blogspot.com/2013/02/dam-drapaka.html