...banalnym tik - tak..." - śpiewał parę lat temu Marian Kociniak w "Powtórce z rozrywki". U mnie płynie identycznie! Maj minął w mgnieniu oka. Mam tyle zawodowych obowiązków, że nawet przez tydzień nie mam ani chwili, by zajrzeć na blogi robótkowe. Mój blog też już pajęczyną zarósł ;) Trudno...
Dalej (gdy uda mi się na chwilę wziąć igłę do ręki) dziergam breloczki, które rozchodzą się w takim tempie, że nie jestem w stanie zrobić im zdjęć. Jak pomyślę o fotkach, to już nie mam czego fotografować :( Tylko takie udało mi mi się uwiecznić na zdjęciach:
Aby trochę zmienić pejzaż, wzięłam się za inny kształt breloczków. Mam nadzieję, że będą równie atrakcyjne, jak domki :)
A na koniec piosenka, która była hitem, gdy kończyłam szkołę podstawową. Wtedy jeszcze ósmą klasę...
Była słoneczna, ciepła wiosna (a nie to, co teraz). Niby człowiek chodził do szkoły, ale już jedną nogą był gdzieś indziej ;) W ogóle, kiedyś, to były czasy! ;)))
I to by było na tyle :)
Urocze breloczki! A Sandra- wymiata!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Też tak myślę o Sandrze ;)
UsuńBreloczki bombowe - zwłaszcza z tym wzorem!:)Czy ja na jednym oprócz kota widzę też tulipany? No, jakby dla mnie robiony!;))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moje french knotsy przypominają tulipany :)
UsuńOj, inne czasy to były i inne teledyski... Ech.
OdpowiedzUsuńWidać, że "domkowy" wzór jest hitem- uroczy! No ale jaki ma być, skoro kot na nim występuje... ;)) Rób domki, póki Cię nie znudzą!
P.S.
Szykuję drugie podejście na Ślężę już wkrótce, nie odpuszczę Jej! :)
Jeszcze nie przyjeżdżaj, bo u nas potwornie leje. I znów Was pogoda pokona ;)
UsuńCzekam. Zamawiaj tam słońce na 18/19-go. :)
UsuńBreloczki wyglądają fenomenalnie :o)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczne te Twoje maleństwa, zazdroszczę czasu na dzierganie:)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie mam czasu na dzierganie :(
UsuńAle cieszę się, że to, co wyszyję, po prostu się podoba :)
fajne te breloczki, a za Sandrę dzięki:))))))))))))))
OdpowiedzUsuń