Strasznie staro się czuję ;)
Niestety, nie pokażę Wam dziś tak długo męczonego prezentu dla osiemnastolatka, bo jak wpadłam w wir prania, prasowania i wkładania hafciku do ramki, to i od razu (bezmyślnie ;) całość zapakowałam, bo trzeba było wykorzystać nieobecność jubilata :)
Ale jubilat jutro prezent odpakuje, a ja go obcykam z każdej strony :)
A dziś coś dla miłośników lawendy. To moja własna hodowla, z nasion kupionych, wysianych i wypielęgnowanych, przykrywanych zimą krzaczków, żeby nie zmarzły, wychuchane i wydmuchane ;) Przeżyły, na szczęście, tegoroczne mrozy zimowe i wiosenne...
I nie może być tak, żeby miłośnicy dobrej muzyki byli pokrzywdzeni. Dla nich też mam lawendę:
No, w następnym poście dawka muzyki będzie wyłącznie dla ludzi o mocnych nerwach! :)
I to by było na tyle :)
Najserdeczniejsze życzenia urodzinowe dla Twojego licealisty, samych dobrych chwil w dorosłym życiu:)
OdpowiedzUsuńPiękne Masz lawendy, moje niestety pomarzły:)
Pozdrawiam, Marlena
Gratulacje i najlepsze życzenia dla syna- pewna granica zostaje nieodwracalnie przekroczona, niech i za nią będzie mu szczęśliwie i beztrosko! Czekam z wielką niecierpliwością na foto prezentu- cóż to takiego musi być!? Jakiś wspaniały, wymarzony pojazd?
OdpowiedzUsuńLubię lawendę, ale Lavendera to po prostu kocham... Cała płyta "Misplaced Childhood" to moim zdaniem jedna z najlepszych, jakie w ogóle znam- jest genialna od A do Z. Zdarza się, że słucham jej ze dwa-trzy razy pod rząd, przynajmniej raz na parę tygodni. :)
To super, ze trafiłam w gusta muzyczne :)
UsuńTymczasem szykujemy się na imprezkę rodzinną, więc znikam ;)