niedziela, 29 kwietnia 2012

Uzależniona

Dzisiaj, po długiej i wnikliwej analizie, zdałam sobie sprawę z tego, że jestem uzależniona. Uzależniona od zbioru obrazków, które łączy wspólna tematyka. Bo wszystko, co wyszywam dla siebie, najczęściej występuje w serii. I nawet, gdy chomikuję jakieś wzory do haftowania "na później", to też są to minimum dwa obrazki. Wszystkie pojedyncze prace idą do ludzi. A seria zawsze zostaje w domu uzależnionej od serii hafciarki ;)
A taka oto seria wisi w pokoju młodzieży:











I trzeba będzie też dokończyć serię chałupek, serię samolotów dla męża. A do wyszycia czeka seria modelek i seria drzew. Może następnym razem pochwalę się serią niebieskich garów?  Bo seria "Hafciarka/Maszyna", która najczęściej robi za tło, jest ogólnie znana :)
I jeszcze najnowszy dowód w sprawie uzupełnienia serii najpiękniejszych miejsc w Polsce, czyli Żuraw:



...i to by było na tyle :)

sobota, 21 kwietnia 2012

Relikty przeszłości

Są instytucje, w których czas się zatrzymał :) Jedną z nich jest na pewno Poczta Polska. Co tam pocztę obchodzą klienci i ich przesyłki, choćby i priorytetowe... I wysłane pod koniec marca, by dotarły do adresata na Wielkanoc. Co ma leżeć, odleżeć musi! 
Nikt też nie chce pracować na poczcie :( Wcale się nie dziwię, za takie pieniądze... Prawdopodobnie z tego powodu,  nie mamy na wsi listonosza. Mimo tego, że mamy pocztę...
Wreszcie, gdy budynek poczty zasypany jest przesyłkami, jakiś listonosz z innej miejscowości zostaje zesłany (może za karę) do rozniesienia listów.
Tym sposobem 2 tygodnie po świętach dostałam kartki świąteczne
:)
I nie tylko :) 
Mam piękną serwetę od mojej koleżanki, z którą dawno dawno temu dzieliłam dole i niedole życia z dala od domu:




I mój Żuraw nad Mietławą ;))) Na dowód, że naprawdę go zaczęłam ;)))




Krzyżyków przybywa zaskakująco szybko w porównaniu do czasu, jaki poświęcam na wyszywanie. Ale to dlatego, że akurat w tym wzorze są spore plamy w jednym kolorze. Jadę jedną nitką po prostej ;) Zaraz po bokach zaczną się moje "ulubione" w tej serii wieżyczki, okienka i inne szczególiki w szczegółach, które spowodowały to, że pożegnam się z tą serią bez żalu :) 

A dla miłośników staroci - piosenka:



I to by było na tyle :)





sobota, 14 kwietnia 2012

Jeszcze...

... nie zdążyłam wyzdrowieć po poprzednim zapaleniu krtani, a już mam następne :( A jak już mnie gardło boli, to tak mocno, że żyć mi się nie chce. Nie potrafię już niczym opanować tego bólu. Ktoś ma jakieś cudowne recepty na pozbycie się wielkiej, kolczastej guli z gardła?
Raport robótkowy wygląda następująco:
- kartka komunijna wyszyta, nieoprawiona; wypiorę ją, wyprasuję i oprawię przed samą Komunią, zdążę :)



 - nie było mnie tu trochę, bo miałam inne sprawy na głowie, oto one:

Hmm...prawo jazdy mam od 8 lat, ale jeździć nie lubię. Jeżdżę tylko do pracy, bo mi się nie chce dźwigać siatek z zakupami, które robię w drodze powrotnej. A że moje cinqecento dożyło już emerytury, to czas najwyższy było kupić coś nowszego (nie nowego! ;). A mojego staruszka - cieniaska i tak mi żal...
Z hafcików powstanie zawieszka do auta; napis taki, żeby się trochę podbudować psychicznie ;)))

Zwany w moim domu żartobliwie Żuraw nad Mietławą się robi. Na razie nie ma się czym chwalić. Pstryknęłam tylko fotkę (jak zwykle telefonem, bo kabel od aparatu dalej nie znaleziony) kolejnej serii, którą miałam przyjemność dziergać w tamtym roku:


I to by było na tyle :)