sobota, 31 sierpnia 2013

Po raz kolejny...

...haftowana biżuteria. Niestety, każdy gotowy egzemplarz w tempie ekspresowym opuszcza moje mieszkanie. Wiąże się to z pewnymi niedogodnościami, ponieważ zdjęcia medalionów najczęściej są robione w przedpokoju na kolanie. Oj, bardzo im się spieszy do wyjścia ;) 
Jutro wychodzą następne i, o ile nie zapomnę, zrobię im zdjęcia w świetle dziennym :)

fioletowo - lawendowo - wrzosowy
rudy

Więcej nie piszę, bo kto to będzie czytał ;) No, chyba że pewna stęskniona za moimi postami, sympatyczna Studentka :) 

Jeszcze piękna piosenka i znikam :)


I to by było na tyle :)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Haftowana biżuteria...

... nadal powstaje. Co prawda, w ogromnie wolnym tempie, bo upały ciągle nie odpuszczają. Najbardziej dokucza mi duża wilgotność powietrza - wszystko się do człowieka klei :( Nie znoszę tego...
A kolejną przeszkodą w systematycznym przyroście haftów są książki, które podczas urlopu namiętnie czytam :) 
A oto i dwa następne maleństwa w kolorach nieba.
Turkusowy:


Granatowy:


Paskudne zdjęcia mi wyszły, niestety. Tak się znam na fotografii, że nawet nie wiem, dlaczego ;) 

Bardzo dziękuję za niezmiernie miłe komentarze pod poprzednim postem. Pokazane wcześniej medaliony są już u swoich nowych właścicielek. Życzę im przyjemnego noszenia ;)))

I to by było na tyle :)