Jeszcze dwie i koniec, bo nigdzie nie mogę dokupić identycznej aidy. A mam jeszcze 4 wzorki z tej serii :( Cóż, tak krawiec kraje, jak mu materii staje :)
I jeszcze względnie stara piosenka na koniec, ale łazi za mną ostatnio ;)
No, kto? Ja, czy sklep internetowy, który za szybko przysłał mi zamówiony towar? Bo miałam skończyć chałupkę, zanim dostanę aidę marmurkową. Aidę mam, a chałupka ledwo napoczęta. Ciągle jest coś do zrobienia, do załatwienia...
Pierwszy raz zrobiłam zakupy w Robótkowym Raju, który miał tę tkaninę najtaniej. Z czystym sumieniem mogę ten sklep polecić, bo wszystko poszło sprawnie i w tempie wręcz ekspresowym :)
Takie maziaje na modelki zamówiłam:
A tu nadgryziona chałupka:
No i jeszcze dziś maturzysta został studentem Uniwersytetu Ekonomicznego. Ufff...
Czyli obecnie na stanie posiadam studenta i przyszłorocznego maturzystę (ale awansował młody ;))
Tym filozoficznym stwierdzeniem pożegnałam się z pracą zatytułowaną Żuraw nad Motławą. Chociaż dla mnie zawsze będzie nosić tytuł Backstitche nad Motławą ;))) No cóż, najważniejsze, że nie mam ufoka ;)
A tu kolega dołączył do stada :)
Czwartego w stadzie nie widać, bo mój telefon nie robi zdjęć panoramicznych ;) Widzę też, że po swojemu wymyśla kolory, bo ja nie mam w pokoju miętowych ścian, tylko oliwkowe. Ale, niech mu będzie :)
Zaczęłam chałupkę nr 6. Tak, żeby czasu nie marnować. Bo kupiony na modelki materiał był jednak za ciemny (doszłam do tego wniosku po 2 latach leżakowania aidy w szufladzie ;) Zlewał się kolor tkaniny z kolorami muliny - były wręcz identyczne i wątpię, czy cokolwiek byłoby widać po wyszyciu obrazka. Zamówiłam więc wczoraj aidę DMC, marmurkową, taką, jak jest w oryginalnym wzorze.
Myślę, że zanim tkanina dotrze, to skończę chałupkę. W końcu jestem na urlopie ;)
Jeszcze dla miłośników staroci fajna piosenka, dziś zupełnie od czapy ;)