sobota, 28 lipca 2012

Moda na sukces - odc.1...

...czyli zaczęłam nowy haft. Zwany roboczo jak w tytule ;) 
Mam tylko nadzieję, że wyprodukuję mniej odcinków, niż reżyserzy wspomnianego tasiemca ;)))
Tyle, że już w poniedziałek maszeruję do pracy :( I czasu na haftowanie znów mało będzie :(





 No i dziecię młodsze, czekające rok na breloczek, doczekało się ;)))
I się cieszy :)




I to by było na tyle :)

piątek, 20 lipca 2012

Chałupka

Dziś bez wstępu i ceregieli ;) 
Pokazuję chałupkę nr 6. 
Jeszcze dwie i koniec, bo nigdzie nie mogę dokupić identycznej aidy. A mam jeszcze 4 wzorki z tej serii :( Cóż, tak krawiec kraje, jak mu materii staje :)





I jeszcze względnie stara piosenka na koniec, ale łazi za mną ostatnio ;)



I to by było na tyle :)

środa, 11 lipca 2012

Kto zawinił ?

No, kto? Ja, czy sklep internetowy, który za szybko przysłał mi zamówiony towar? Bo miałam skończyć chałupkę, zanim dostanę aidę marmurkową. Aidę mam, a chałupka ledwo napoczęta. Ciągle jest coś do zrobienia, do załatwienia...

Pierwszy raz zrobiłam zakupy w Robótkowym Raju, który miał tę tkaninę najtaniej. Z czystym sumieniem mogę ten sklep polecić, bo wszystko poszło sprawnie i w tempie wręcz ekspresowym :)

Takie maziaje na modelki zamówiłam:


A tu nadgryziona chałupka:


No i jeszcze dziś maturzysta został studentem Uniwersytetu Ekonomicznego. Ufff...
Czyli obecnie na stanie posiadam studenta i  przyszłorocznego maturzystę (ale awansował młody ;))

Dla miłosników staroci musi być piosenka

I to by było na tyle :)





czwartek, 5 lipca 2012

Coś się kończy, coś się zaczyna...

Tym filozoficznym stwierdzeniem pożegnałam się z pracą zatytułowaną Żuraw nad Motławą. Chociaż dla mnie zawsze będzie nosić tytuł Backstitche nad Motławą ;))) No cóż, najważniejsze, że nie mam ufoka ;)





A tu kolega dołączył do stada :)



Czwartego w stadzie nie widać, bo mój telefon nie robi zdjęć panoramicznych ;) Widzę też, że po swojemu wymyśla kolory, bo ja nie mam w pokoju miętowych ścian, tylko oliwkowe. Ale, niech mu będzie :)

Zaczęłam chałupkę nr 6. Tak, żeby czasu nie marnować. Bo kupiony na modelki materiał był jednak za ciemny (doszłam do tego wniosku po 2 latach leżakowania aidy w szufladzie ;) Zlewał się kolor tkaniny z kolorami muliny - były wręcz identyczne i wątpię, czy cokolwiek byłoby widać po wyszyciu obrazka. Zamówiłam więc wczoraj aidę DMC, marmurkową, taką, jak jest w oryginalnym wzorze. 
Myślę, że zanim tkanina dotrze, to skończę chałupkę. W końcu jestem na urlopie ;) 

Jeszcze dla miłośników staroci fajna piosenka, dziś zupełnie od czapy ;)


I to by było na tyle :)