piątek, 30 marca 2012

Wielkanoc...

...już niedługo. Mój tegoroczny "rodzynek" kartkowy jest już w drodze do koleżanki. Wygląda tak :




Tyle jestem w stanie zrobić, chodząc do pracy :(  I mogę tylko pomarzyć o tym, że na emeryturze będę miała więcej czasu na uprawianie hobby. Albo tej emerytury po prostu nie dożyję, albo będę już ślepą staruszką, z trzęsącymi się rękami :( 
Zeszłoroczne kartki:


 I to by było na tyle :)

Aaaa! Jeszcze nie!
Wszystkim odwiedzającym życzę Wesołych Świąt!

sobota, 24 marca 2012

Potworki...

... - tak zawsze znajoma pani weterynarz nazywa mój inwentarz ;) Czyli dziś o zwierzętach będzie.
Szanowna kocica miała już zaszczyt gościć na blogu więc "nadejszla wiekopomna chwila" pochwalić się drugim futrem ;)
 Oto Maks:

Zrobienie zdjęcia mojemu psu graniczy z cudem. Można go jedynie oszukać, robiąc zdjęcie telefonem komórkowym. Na obiektyw reaguje tak, jak inne psy na odkurzacz ;)
Jak widać, morda siwa (dawniej ruda była), ale lata robią swoje ;) Maksio 7 kwietnia skończy 13 lat. Szykujemy się do hucznych obchodów :)

Znana z wcześniejszych postów Mikusia dziś nadzorowała, czy prace porządkowe w domu przebiegają zgodnie z harmonogramem. W końcu ktoś musi sprawować funkcje kierownicze ;)


A reszta potworków spokojnie spogląda ze ścian w przedpokoju:


A skoro o zwierzętach mowa, to mój zając doczekał się ubrania. Jeśli jeszcze trochę zaczeka, to dostanie oczy i nos ;)


Podsumowując to "arcydzieło" krawieckie stwierdzam, że szycie jest piękne, gdy szyć się umie :)

piątek, 16 marca 2012

Za szybko...

...są w tym roku Święta Wielkanocne ;) Zaskoczą mnie, jak co roku zaskakuje zima drogowców ;) Oczywiście, nie jestem, pod względem robótkowym, na nie kompletnie przygotowana. Bo nic mi się nie chce :( A jak mi się chce, to muszę robić coś innego, czyli nie mam czasu na hobby :( Poza tym dopadło mnie jakieś wiosenne choróbsko i, jak nie przejdzie do poniedziałku, to trzeba będzie iść na zwolnienie lekarskie.
Na Żurawiu nie postawiłam ani jednego krzyżyka w tym tygodniu. Nie miałam czasu :( Wyszywam za to kartkę wielkanocną, którą wyślę koleżance. Postanowiłam więcej kartek w tym roku  nie robić. Szkoda mojego czasu. Chyba zacznę, jak inni do mnie, wysyłać życzenia świąteczne smsem :)
Zachciało mi się za to coś uszyć, choć kompletnie szyć nie potrafię. Taka pokraka mi wyszła. Czeka jeszcze ten zwierz na jensowe spodnie i kapelusz oraz na wyszycie oczu i nosa. To moja pierwsza w życiu, przestrzenna praca krawiecka, więc proszę o łagodny wymiar kary ;)



I to by było na tyle ;)

sobota, 10 marca 2012

Gotowe

Chałupka nr 5 i kartka komunijna skończone. Chałupki kolejnej nie zaczynam jeszcze - muszę trochę od nich odpocząć. Poza tym wystarczająco długo nastał się w kolejce Żuraw ;) Nadeszła więc jego pora. A i tak w tzw. międzyczasie pojawi się coś małego - breloczek dla koleżanki, kolejna komunijna kartka...

Oto gotowce :)





I obiecałam (na blogu Ivoncji) pokazać swój kubek. Nie ma na nim kota, ale jest zwierz zwany koziorożcem. Kubek dostałam od rodziców jakieś 15 lat temu, więc można go spokojnie nazwać zabytkiem. Używany jest intensywnie, kilkanaście razy dziennie :)


I to by było na tyle :)

piątek, 9 marca 2012

Tydzień pod znakiem urodzin

We wtorek moje starsze dziecię skończyło 19 lat. Nie wiem, kiedy, bo to ja jeszcze niedawno miałam 19 :)
A wczoraj świętowaliśmy urodziny męża, który się strasznie obciachowo urodził - w Dzień Kobiet ;)
Niestety, to był też tydzień intensywnej pracy zawodowej i dlatego niewiele przybyło krzyżyków na Żurawiu. Nie ma się więc czym chwalić ;)
Ale...co by nudą nie wiało na blogu, dziś do obejrzenia film z otwarcia sezonu lotniczego. Atrakcja dla tych, co nigdy w górze nie byli :)
*Legenda do filmu:  mąż mój osobisty lata na czerwonej (i białej od spodu) paralotni :)



Pozdrawiam gości i stałych bywalców :)

sobota, 3 marca 2012

Otwarcie sezonu lotniczego...

... miało miejsce dziś właśnie. A to oznacza, ze mąż zmęczony, ale zadowolony ;) I od dziś będzie chodził z głową w chmurach i czekał na odpowiednią pogodę. A jak jej nie będzie, to z dnia na dzień, atmosfera w domu będzie się zagęszczać ;)
Dobrze, że moje hobby nie zależy od aktualnych warunków pogodowych :)



Jak otwarcie sezonu, to i nowy obrazek do kolekcji mężowskiej przybył. Huriccane się wyprał, wykrochmalił, wyprasował i wskoczył do ramki. Oto i on:



Jesienią, zeszłego roku, pasjonat lotnictwa dostał jeszcze motolotnię dwuosobową: 


No to chyba teraz przyjdzie wreszcie pora na Żuraw nad Motławą ;)