Ramy dla modelek są już gotowe. Maźnęłam je tylko matowym, bezbarwnym lakierem. Jeszcze trochę i będą się modelki mogły pakować... do ramek :)
Pokażę też Kubusia P., który w tym tygodniu dotarł do Marleny. W zamian dostałam piękną, tęczową i ciepłą chustę - w sam raz na dzisiejszą pogodę. Czy u was też dzisiaj pada śnieg?
Kubuś, wbrew temu, co widzicie, nie ma na sobie odblaskowej kamizelki ;)
A po głowie chodzi mi mnóstwo różnych wzorów, które chciałabym zacząć. Kłócą się o to, który będzie pierwszy ;) Bo powinnam jeszcze zrobić 2 chałupki, żeby mieć już z nimi spokój. I powinnam zrobić do mężowskiej kolekcji kolejny samolot (a ściślej 2 samoloty, bo tyle mam schematów z tej serii). I takie fajne drzewka mi się trafiły...Drzewka, oczywiście, tworzą serię :) I ptaszki sobie wymyśliłam. Do siedmiu takich małych, okrągłych ramek, które dawno temu okazały się być komuś niepotrzebne. Szklarz dociął szybki, dokleiłam zawieszki i wymyśliłam jakieś plecy, żeby się materiał trzymał. Zobaczymy, czy będzie się trzymał ;)
Skoro dziś było o odkryciu, to nie pozostaje mi nic innego, jak zostawić starą piosenkę z płyty Discovery mojego ulubionego zespołu :)
I to by było na tyle ;)