piątek, 16 marca 2012

Za szybko...

...są w tym roku Święta Wielkanocne ;) Zaskoczą mnie, jak co roku zaskakuje zima drogowców ;) Oczywiście, nie jestem, pod względem robótkowym, na nie kompletnie przygotowana. Bo nic mi się nie chce :( A jak mi się chce, to muszę robić coś innego, czyli nie mam czasu na hobby :( Poza tym dopadło mnie jakieś wiosenne choróbsko i, jak nie przejdzie do poniedziałku, to trzeba będzie iść na zwolnienie lekarskie.
Na Żurawiu nie postawiłam ani jednego krzyżyka w tym tygodniu. Nie miałam czasu :( Wyszywam za to kartkę wielkanocną, którą wyślę koleżance. Postanowiłam więcej kartek w tym roku  nie robić. Szkoda mojego czasu. Chyba zacznę, jak inni do mnie, wysyłać życzenia świąteczne smsem :)
Zachciało mi się za to coś uszyć, choć kompletnie szyć nie potrafię. Taka pokraka mi wyszła. Czeka jeszcze ten zwierz na jensowe spodnie i kapelusz oraz na wyszycie oczu i nosa. To moja pierwsza w życiu, przestrzenna praca krawiecka, więc proszę o łagodny wymiar kary ;)



I to by było na tyle ;)

2 komentarze:

  1. "Kompletnie szyć nie potrafię..."- kokietka, no! ;)) Bardzo fajny zając! Ja szyć potrafię, za to od jakiegoś czasu nie lubię. Ale mnie męczysz tym obrusem! Chyba w końcu wyprodukuję jakiś odświętny... :)
    Wracaj szybko do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie było kokietowanie. Ja naprawdę nie umiem szyć. Ale mam maszynę do szycia, która lata świetlne stoi w szafie nieruszana;) Służyła sporadycznie do podwinięcia spodni - to szczyt moich umiejętności krawieckich.
      I na jakimś blogu znalazłam łopatologiczny przepis, jak uszyć tildowego królika. A że królik mi się spodobał i zachciało mi się go mieć, to tak wyszło, jak wyszło;)

      Usuń