niedziela, 12 lutego 2012

Śmigam igiełką

Chałupki  nr 5 dziś w południe było tyle:


A to skończona już chałupka nr 4 (niestety, zdjęcie fatalne, ale już dziś lepszego nie zrobię):


Schematów na chałupki mam 10, ale 2 są tak niewyraźne, że postanowiłam się z nimi nie męczyć. Poza tym próby dokupienia takiej samej aidy graniczą z cudem. Materiał kupiłam rok temu i już nie mogę znaleźć identycznego. Nawet ten sam producent ma  teraz tą samą aidę o ton jaśniejszą od mojej...
Pora również uwolnić się choć na trochę od wyszywania obrazków w sepii. Tym bardziej, że czeka na mnie jeszcze (celem uzupełnienia kolekcji najpiękniejszych miejsc w Polsce) żuraw nad Motławą. Ale o tym w następnym poście :)

2 komentarze:

  1. Klimatyczne te Twoje chałupki, takie prosto ze skansenu. Czekam z niecierpliwością na żuraw nad Motławą- uwielbiam to miejsce, kojarzy mi się z pięknym urlopem. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żuraw nad Motławą to stoi w długiej kolejce do wyszywania ;)
    Ale wezmę się za niego niebawem, bo pusta ramka na ścianie od pół roku za nim tęskni ;)

    OdpowiedzUsuń