niedziela, 6 maja 2012

Ale to już było...

... i nie prawda, że więcej nie wróci ;) Skojarzenia z piosenką pani MR zupełnie przypadkowe ;)
Otóż - wróciło! Wykończone, bo ile może leżeć? Odfajkowane, skończone, uff :)

Oprawa kartki w kolorze ecru fajnie komponuje się z kolorami haftu:





I brelok doczekał się powieszenia w aucie. Tu jego ostatnie chwile w domu ;)))




A jako, że napisało mi się dziś o pani Maryli R., której twórczości nie lubię (no, może znalazłabym jedną, znośną piosenkę), to dla miłośników staroci będzie i po polsku, i o niedzieli :)


Miłej niedzieli wszystkim życzę :)

3 komentarze:

  1. Cudeńka zrobiłaś i to duże i to małe:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  2. karteczka przepiekna,a breloczek bardzo uroczy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kartka świetna, ale wybacz, mnie cały czas oko umyka na serwetę i nie mogę tego opanować- tik jakiś czy co...:)
    A pomysł na breloczek super- zawsze to dodatkowa poduszka bezpieczeństwa w aucie! :)

    OdpowiedzUsuń