sobota, 25 lipca 2015

Lawendowe woreczki...

...pozostają dalej w sferze planów, bo zajęłam się czymś łatwiejszym ;) A konkretnie - czymś, co potrafię zrobić :)
Uszycie woreczków to dla mnie skomplikowana sprawa, niestety. Przy każdej próbie pokochania maszyny do szycia, ona pokazuje mi, że to nie będzie łatwa miłość ;) Więc: albo zrywa nitkę, albo plącze mi nitkę w bębenku, albo pętelkuje po lewej stronie tkaniny... A ja się zniechęcam. Taka ze mnie "krawcowa" ;)))
A to skończony i oprawiony mój ostatni haft - prezent dla pewnej przemiłej siostry zakonnej :)


I to by było na tyle :)

9 komentarzy:

  1. Piękny efekt osiągnęłaś - ramkę też idealnie dobrałaś.
    A pomału i woreczki powstaną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny haft , taki subtelny.Obdarowana będzie bardzo zadowolona.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny obrazek, cudowny wzór!
    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gostei deste seu magnifico bordado.
    Um abraço e continuação de uma boa semana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rico presente!
    Um trabalho lindo, muito bem feito.gostei muito.
    Bom fim de semana.
    Beijos

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten wzorek musze ta Matenke zrobic jast cudna pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ten wzorek musze ta Matenke zrobic jast cudna pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń