wtorek, 3 października 2017

Tradycyjnie - wrzesień...

jest miesiącem ciężkiej i mozolnej pracy zawodowej. Jako nauczycielka (w tym roku) trzylatków, nie wiem, kiedy się ogarnę ;) Wracam naprawdę zmęczona, czasami - ledwo żywa...
Dodając do tego dość poważne kłopoty zdrowotne, wynik jest taki, że przez miesiąc nie miałam w rękach igły do haftu :(
W sierpniu skończyłam kolejne breloczki. To podziękowanie za kilkadziesiąt naparstków, które dostałam od Kathy z Holandii. Jej rodzina uwielbia muzykę mojego młodszego syna. Ba! Paweł - Regain grał nawet na ich na weselu :) Więc co mogło ich ucieszyć, jeśli nie breloczki z logo płyty Pawła :D
A teraz wyciągam z zakamarków szuflad ufoki. Może powoli, powoli, uda się coś pohaftować...;)

I to by było na tyle :)


12 komentarzy:

  1. Bardzo profesjonalne te breloczki. Obdarowani na pewno są zachwyceni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marysiu,przede wszystkim życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia!!!!Zawsze podziwiam te Twoje"mini" hafty-są przepiękne:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Jadziu :)
      Sprawa, póki co, wygląda poważnie, niestety :(

      Usuń
  3. Zdrowia to przede wszystkim !!!
    A breloczki extra i ja wkońcu za
    igłę złapałam oby do przodu i z haftami
    i ze zdrowiem - buziaki i przytulasy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie!
      Niestety, dziś dowiedziałam się, że nie jest dobrze :(

      Usuń
  4. Życzę zdrówka i szybkiego powrotu do Twoich pasji. Prezent na pewno będzie trafiony w dziesiątkę!
    Pozdrowienia i dobrej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń