sobota, 9 czerwca 2012

"Ordynarny faul"

Pasjonatów piłki nożnej w domu nie mam, co nie znaczy, że nie oglądaliśmy wczoraj meczu naszej reprezentacji ;) Kawałek tylko, bo mąż w połowie drugiej połowy poszedł pojeździć na rolkach, a mi się samej oglądać nie chciało. Reszta mężczyzn wybyła z domu w celach muzycznych i relacje, co tam na boisku, zdawała im (w formie smsów) matka, ale oczywiście tylko do połowy drugiej połowy ;)
Potem matka zakasała rękawy i wzięła się za porządkowanie i częściowe usuwanie dotychczas zgromadzonych przez młodzież dóbr materialnych, co by pokój po malowaniu choć trochę zyskał na nowym wyglądzie :)

Działalność robótkowa przedstawia się następująco:
 - Żuraw nad Mietławą leży odłogiem,
 - prezent dla osiemnastolatka - dziergam, ale kontury w tym obrazku mnie dobijają,
 - więcej sukcesów i porażek nie odnotowałam.
W tzw. miedzyczasie pojawiła się zakładka - bardzo przydatna rzecz, gdy się książkę czyta na raty :)


I jeszcze piosenka dla miłośników staroci. Tyle lat temu chłopaki przewidzieli przebieg meczu ;)


I to by było na tyle :)

5 komentarzy:

  1. śliczny maluszek :) a zakładek nigdy za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba Twoja zakładka:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  3. Noooo Papa Dance słuchałam kiedyś z koleżanką gdzie się tylko dało, a nie rozpieszczano nas w ówczesnych czasach programami muzycznymi ;)

    Zakładka mi się bardzo podoba :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny drobiazg! Widzę, że każdy czasem potrzebuje "odskoczni" od UFO-ków... :) Jeśli chodzi o zakładki, moje ulubione to magnetyczne (powinny zostać opatentowane- nie do zgubienia!:))
    Ojojoj, przypomniałaś mi czasy, gdy byłam członkinią fanklubu Papa Dance i marzyłam o studium piosenkarskim w Poznaniu... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no, ja nie mam ufo-ków ;)
      Zalega mi tylko Żuraw, ale ja ciągle przy nim dłubię. I za karę, że robię to tak wolno, nie pozwalam sobie zaczynać nic nowego ;)))
      Nigdy nie widziałam zakładki magnetycznej (ja ze wsi jestem, to mam prawo ;), ale sprawdziłam na necie i rzeczywiście - świetny wynalazek :)
      Fajne to były czasy, gdy królował Papa Dance. Mam w samochodzie ich płytę z największymi przebojami i tak sobie słucham (i śpiewam) od czasu do czasu ich piosenki :)

      Usuń